Pewnego
wiosennego dnia dowiedzieliśmy się, że w naszej okolicy jest na
sprzedaż ogródek działkowy. Byliśmy zainteresowani zakupem ale po
wstępnych oględzinach mieliśmy duże wątpliwości bo ogródek był
delikatnie rzecz ujmując bardzo zaniedbany. Nie
wchodząc w szczegóły naszej decyzji, postanowiliśmy spróbować swoich sił
i zakupiliśmy dany ogródek.
Poprzedni właściciel ogródka był kolekcjonerem-zbieraczem rozmaitych
przedmiotów. Można było tutaj znaleźć dosłownie wszystko od zużytych
pojemników, butelek, puszek, aż po stare dziurawe dywany czy stare tanie
zniszczone meble.
Krzeseł było tak dużo, że spokojnie można byłoby urządzić małą imprezę
weselną. W słoikach były rozmaite substancje, z których nie jeden chemik
zrobiłby coś wystrzałowego.
Tak więc w pierwszej kolejności musieliśmy zacząć od gruntownych
porządków. Zebraliśmy kupę śmieci sięgającą 2m wysokości, która w
krótkim czasie znalazła się we właściwym miejscu (na śmietniku). Po czym
wyburzyliśmy wszystko co znajdowało się na terenie ogródka. Pracy było
naprawdę sporo, na szczęście mieliśmy duże wsparcie ze strony
najbliższej rodziny.
PRZED
PO
|
.
OdpowiedzUsuń